Pierwsze prawo etyki - nawyk czynienia dobra
Poprzednim postem na blogu wprowadziłem
pojęcie pierwszego prawa etyki, które zamknąłem w zdaniu: czyń
drugiemu co miłe. Tego typu ogólny drogowskaz prezentuje się
bardzo ładnie i z pewnością wielu z nas zgodzi się z jego
przesłaniem. Sama zgoda jednak nie wystarczy, aby świat stał się
lepszy. Do tego potrzebne jest działanie. Powszechnie znanym jest
fakt, iż nawet najlepsza teoria nie zastąpi praktyki. Postanowiłem
więc, że dzisiaj, zachęcając do wypróbowania teorii w realnym
życiu, przedstawię swój pogląd na to jak zacząć praktykowanie
pierwszego prawa etyki.
Na początek ważnym jest uświadomienie
sobie, że czynienie drugiemu miłego jest taką samą czynnością
jak wszystkie inne w naszym życiu. Implikuje to istotne z naszego
punktu widzenia twierdzenie, że, jak każda czynność, podlega ono
tym samym prawom. Można więc wyhodować w sobie nawyk czynienia
drugiemu mile, zupełnie tak samo jak nawyk codziennego mycia zębów,
czy porannej gimnastyki. Swego czasu na blogu pisałem sporo o
kształtowaniu nawyków, ale całą tą pisaninę można
minimalistycznie sprowadzić do kilku punktów, które dzisiaj
przepisuję za Leo Babautą z ZenHabits. Listę, którą można
stosować do kreacji niemalże dowolnego nawyku, uzupełniłem
jedynie szczegółami odnoszącymi się konkretnie do pierwszego
prawa etyki. Do dzieła...
- Zacznij od czegoś małego. Jeśli pierwszego dnia założysz, że uczynisz niewymuszenie coś miłego tylko dla jednej osoby, będzie to łatwym zadaniem. Łatwe czynności zwykle są przez nas postrzegane jako przyjemniejsze oraz chętniej wykonywane. Może więc warto zacząć właśnie od malutkiego wyzwania i stopniowo je utrudniać, tak aby aktualne zadanie było łatwe w stosunku do poziomu, który obecnie reprezentujemy? Wielu uważa, że to złe podejście i zaczyna od czynienia mile każdemu napotkanemu człowiekowi. Biorąc się od razu za tak trudne wyzwanie zwykle poniesiemy porażkę i zniechęcimy się. Można tego uniknąć działając powoli oraz pamiętając o tym, że najważniejsza jest wytrwałość w podążaniu obraną drogą, a nie miejsce, w którym na nią wkraczamy.
- Ciesz się nawykiem. Ludzie chętnie czynią to co sprawia im przyjemność. Na szczęście czynienie innym mile prawie zawsze niesie właśnie pozytywny ładunek emocjonalny. Wykorzystaj to i z pełną premedytacją ciesz się obserwując szczęście, które stworzyłeś swoim działaniem. Jeśli od razu "uciekniesz", czy to psychicznie czy fizycznie, to być może stracisz okazję do stworzenia czegoś jeszcze piękniejszego. Czy warto, w imię fałszywej skromności, a w rzeczywistości folgowania kompleksom, zmieniać czynienie innym mile w zajęcie trudniejsze i mniej przyjemne niż powinno być?
- Uczyń wyzwanie publicznym. Jeśli pragniesz zmian w swoim życiu powiedz o tym co najmniej jednej osobie, na której opinii Ci zależy. Gwarantuję, że będziesz starała się nie zawieść pokładanych w Tobie oczekiwań, a regularne raportowanie postępów sprawi Ci wiele przyjemności i znacznie zmniejszy prawdopodobieństwo rezygnacji.
- Uczyń nawyk swoim priorytetem. Jeśli zaczynasz pracę nad nowym nawykiem powinien on zająć w Twoim życiu miejsce wyjątkowe. Tak jak prawdziwy przyjaciel zawsze znajdzie czas dla przyjaciela, tak Ty powinnaś zawsze znaleźć czas na kultywowanie swojego nawyku. Jeśli nie potraktujesz czynienia drugiemu mile serio, po co w ogóle tracić czas?
- Zmieniaj tylko jeden nawyk na raz. Rada ta poniekąd wiąże się z zaczynaniem powoli, ponieważ próba zmiany wielu nawyków jednocześnie jest w istocie podejmowana z zamierzeniem przyspieszenia zmian. Teoria ta stanie się jednak faktem tylko jeśli wytrwamy w działaniu. Przy zmienianiu wielu nawyków na raz bardzo zwiększa się prawdopodobieństwo, że nie podołamy, poddamy się i będziemy musieli zacząć od początku, prawdopodobnie z gorszym nastawieniem. Łatwiej jest trzymać się obranego kierunku, gdy cel wydaje się relatywnie prosty do osiągnięcia. Kształtując nawyki po kolei, jeden po drugim, koncentrując się na jednym na raz, minimalizujesz prawdopodobieństwo porażki i, w większości przypadków, odwrotnie do tego co podpowiada intuicja, przyspieszasz cały proces.
To już wszystkie porady jakie Leo ma w
swoim arsenale, Ja dorzucę jeszcze, jedną. Zaznacz w kalendarzu
dzień rozpoczęcia wyzwania. Niech to będzie nieodległy termin,
nie dalszy niż tydzień od dzisiejszej daty. Pozostały czas
wykorzystaj na dokładne przestudiowanie gdzie i jak najłatwiej
będzie Ci czynić innym mile, tak abyś mogła zacząć właśnie od
takich zmian, zmian, które MUSISZ zacząć właśnie w oznaczonym
dniu. Powodzenia, trzymam kciuki.
0 komentarze:
Prześlij komentarz