3.3.10

Nie chce już być nocnym markiem - kształtowanie nowego nawyku


Jak część osób czytających tego bloga wie, ten rok postanowiłem za "namową" Leo Babauty uczynić rokiem kształtowania pozytywnych nawyków. Każdy nawyk planuję kształtować przez 2 miesiące czyli około 60 dni. Zacząłem od próby codziennej aktywności fizycznej w postaci ćwiczeń wszelakich, ale ze względu na aurę szybko zmieniłem zdanie i zacząłem wyrabiać w sobie nawyk codziennej kreacji. Obecnie udało mi się doprowadzić do stanu, w którym mam czas i chęci na codzienne oddawanie się kreatywnym czynnościom takim jak np. pisanie postów, które tu umieszczam. Ten sukces skutkuje tym, że czas na nowe wyzwanie, którym będzie nawyk zdrowego snu.
Zaczynam w momencie gdy jest wiele do poprawy. Wczoraj położyłem się spać około 1 w nocy by wstać o 7:50, czyli spałem 6 godzin i 50 minut z tym, że ostanie 30 minut mojego "snu" to walka z funkcją drzemki w budziku. Cel jaki sobie wyznaczyłem to minimum 7 godzin snu dziennie zaczynającego się najpóźniej o 23:30. Na osiągnięcie go daje sobie 2 miesiące czyli po tym czasie powinienem wstawać o 6:30 rano. Jeśli próba skończy się sukcesem postanowię czy zostać przy tych godzinach czy jeszcze je przesunąć. Na dzisiaj po prostu nie jestem w stanie stwierdzić czy potrzebuję kłaść się wcześniej niż o 23:30 i wstawać przed 6:30.
Nakreślony cel zamierzam osiągnąć stopniowo. Zaletami takiego rozwiązania jest komfort psychiczny związany z mniejszymi zmianami oraz związane z tym większe prawdopodobieństwo sukcesu. Początkowo planuje zasypiać o 24 i wstawać o 7 rano przez 2 tygodnie i myślę, że ten tydzień będzie najtrudniejszy i od niego może  zależeć powodzenie całej operacji. Następnie w każdym kolejnym tygodniu planuję przesuwać podane godziny o 5 minut, co po 8 tygodniach pozwoli mi osiągnąć cel.
Nie ukrywam, że porażki przy zmianie tego nawyku boję się najbardziej, ale po lekturze bloga prostadroga.pl (prowadzonego przez mojego imiennika) uznałem, że nie ma sensu tego dłużej odkładać, bo samo się nie zrobi. Mam nadzieję, że mając lepiej ułożone ramy czasowe dobowej aktywności łatwiej znajdę odpowiedni czas na kolejne nawyki, które chce wprowadzić w kolejnych dwumiesięcznych okresach. Mam tu na myśli chociażby codzienną aktywność fizyczną, o której bynajmniej nie zapomniałem.

1 komentarze:

Grzegorz pisze...

Świetny cel! Świetny punkt wyjścia do dlaszych planów! Życzę powodzenia w realizacji :) Pisz czasem jak ci idzie. Mnie to bardzo motywowało do trzymania się nawyku. Presja publicznego niepowodzenia jest duża :)