5.2.10

Krok 7 ku prostemu życiu - nie poddawaj się



Ten post jest siódmym z serii siedmiu odnoszących się do kolejnych kroków na drodze ku staniu się minimalistą i uproszczeniu własnego życia na podstawie książki Davida Damrona: 7 Steps to a Simpler Life!

Gratuluję! Jeśli dobrnęłaś do tej części kursu nie oszukując, (czyli wykonując wszystkie zadania), to możesz siebie z dumą nazywać minimalistką. Nie pozostawaj jednak w miejscu, minimalizuj dalej tak długo, aż osiągniesz swoją ostateczną wersję minimalizmu. Nie popadaj jednak w mizerię, pamiętaj, że minimalizm to nie klasztorna asceza.
Zmiana stylu życia może być trudna, przydarzą Ci się na pewno upadki na Twojej drodze, szczególnie na jej początku. Ignoruj je jednak i powracaj na właściwy szlak. Przykładowo ja ostatnio kupiłem sobie mikrofon za 800 złotych (chociaż, w międzyczasie sprzedałem nieużywane od kilku lat obiektywy za podobną kwotę) czy nową torbę (brak usprawiedliwienia). Co mogę na to poradzić? Pewnie znajdę dom dla poprzedniej torby, bo nie potrzebuję dwóch podobnych rzeczy, a mikrofonu będę używał. Pamiętaj też, że nie ma nic złego w chęci posiadania rzeczy, która jest Ci potrzebna i będziesz jej używać. Minimalistyczne podejście w tym przypadku to minimalizowanie wydatków w taki sposób, aby uzbierać na pożądany przedmiot, (a jeszcze lepiej zwiększenie przychodów, zwłaszcza pasywnych).
Staraj się zauważać pozytywne aspekty minimalizmu. Ciesz się mniejszym obłożeniem swojego czasu przez rzeczy pilne, ale mało ważne i przedmioty drogie, ale jak się lepiej przyjrzeć, nie do końca potrzebne. Traktuj minimalizm jako styl życia, którym w zasadzie przecież jest. To nie Twoja wina, że dzisiejszy świat postrzega minimalistów jako ekscentryków i dziwaków. Wytłumacz tym, których kochasz co daje Ci minimalizm i że właśnie dzięki niemu masz dla nich więcej czasu, a zdobędziesz zagorzałych fanów wybranego przez siebie stylu życia i pomoc w trudniejszych chwilach. Tak samo potraktuj swoich przyjaciół, może nie zechcą zmienić swojego stylu życia, ale z pewnością przestaną traktować Twój wybór jako pozbawione sensu dziwactwo. Może nawet przyznają, że w sumie dziwniejszym jest pożądanie bardzo drogiej torebki od Loui-ego Vitton-a (nie mam pojęcia jak to się pisze) niż prostszego życia.
Nadszedł czas na zadanie kończące naszą przygodę z książeczką Davida Damrona, oto i one:
  • powiedz rodzinie o swojej przygodzie z minimalizmem, jeśli zrozumieją to będą Cię wspierać, a może nawet dołączą do Ciebie
  • pamiętaj, że nic nigdy nie idzie dokładnie tak jak zaplanujemy. Nie przejmuj się tym jednak i ciesz się, że przynajmniej część planów udało się zrealizować
  • bądź pozytywna, traktuj swoje zmagania z minimalizmem nie jak wyrzeczenia, ale jak zdobycie czasu i miejsca na to co ważne w Twoim życiu i ciesz się tym!
Na koniec od siebie dodam jeszcze jeden banalnie brzmiący, ale jakże prawdziwy tekst. Cokolwiek się wydarzy nie poddawaj się!

Jeśli chcesz przeczytać o pozostałych krokach zajrzyj do "spisu treści" 

0 komentarze: