12.3.12

Umysł i serce istotą człowieczeństwa



Ostatnio pisałem wiele o tym, że należy myśleć samodzielnie. Bez wątpienia jest to jedno z zadań stawianych przed pełnoprawnymi członkami społeczeństwa, zwłaszcza tego demokratycznego. Czy jednak zwiększony odsetek ludzi trzeźwo myślących wystarczy, aby cywilizacja podążała w dobrym kierunku? Moim zdaniem nie. Potrzebny jest jeszcze aspekt uczuciowy, gdyż definicja człowieka nie zamyka się w chłodnym tworze logicznym. Zauważam jednak wielu ludzi, którzy sprowadzają własne życie właśnie do stadium maszyny, swoistego robo-człowieka. Być może dlatego tak często obserwuję całkowitą znieczulicę na krzywdę innych wśród wielu jednostek. Wszechobecna obojętność na drugiego człowieka, lub postrzeganie go wręcz jako narzędzia, przeraża mnie. Zaprawdę nawet najdoskonalszy umysł nie wystarcza, aby rozwinąć pełnię człowieczeństwa.

Niech przykładem będzie tu utworzone przeze mnie pierwsze prawo etyki, które opisywałem na blogu. Mimo, że można je wyprowadzić jako wywód całkowicie logiczny, to jego stosowanie, z takim podejściem, w praktyce jest znacznie utrudnione. Ludzie nie są maszynami, posiadamy też uczucia. Po co więc rugujemy je z przestrzeni publicznej? Przecież to nic innego jak amputacja części naszej osobowości. Pytam więc w imię czego sami siebie skazujemy na los złodziei którym ucinano ręce? Przecież w ten sposób tylko utrudniamy sobie życie. Dlaczego tak sądzę? Bowiem, często tam, gdzie nie starcza nam sił umysłowych możemy "nadrobić" prawdziwym uczuciem. Uzasadniona wydaje się hipoteza, że przy wielu czynnościach, z których składa się życie, istotna jest suma dwóch "czynników", logiki i serca, oraz ich balans. Nie bój się więc myśleć! Nie bój się czuć! Nie obawiaj się być człowiekiem w pełnym tego słowa znaczeniu! Kończąc dedykuję czytelnikom filmik, będący rozszerzeniem posta oraz jak zwykle proszę o dzielenie się przemyśleniami, ale też i odczuciami w komentarzach.



1 komentarze:

Anonimowy pisze...

Witam Pana,
Bardzo proszę o maila na adres vice_versa@gazeta.pl lub na Salonie24 viceversa. Niestety nie mogę znaleźć Pana maila na blogu.
Pozdrawiam.