13.11.11

Człowiek zmiennym jest

Człowiek wydaje się być stałym tylko w greckiej tragedii. Rzeczywistość zaś przynosi nam zupełnie inny obraz tej istoty. Każdy z nas zmienia się nieustannie. Poniekąd wynika to z natury wielokomórkowego życia, w którego każdej sekundzie jedne komórki umierają, a inne zajmują ich miejsce. Być może właśnie to jest przyczyną nieustannych zmian na poziomie psychicznym, nieodzownie towarzyszących każdemu od momentu poczęcia aż do śmierci. Wspomniane zmiany psychiczne dotyczą wielu obszarów życia. Dzisiaj, kontynuując wątek z poprzedniego posta, chciałbym pokrótce napomknąć o jednym z nich, potrzebach i marzeniach.

Ledwie wczoraj marzyliśmy o byciu strażakiem, żołnierzem, pielęgniarką czy nauczycielką, dzisiaj zaś nie ma po tych myślach śladu. Jako piewcy minimalizmu, jeszcze niedawno marzyliśmy o karierze, pieniądzach, prestiżu, co teraz zdaje się być odległą mrzonką. Wydaje się więc, że nie może być wątpliwości co do tego, że potrzeby i marzenia zmieniają się. Czy jednak aby na pewno? Moim zdaniem często tak jest, ale czasem sytuacja wygląda nieco inaczej. Szukając czynników warunkujących wspomniane zmiany można dojść do wniosku, że niektóre potrzeby są zaszczepione zewnętrznie, inne zaś wypływają bezpośrednio z wnętrza. Te drugie są zwykle o wiele silniejsze, ale niektóre, nieliczne, pochodzące z zewnątrz również mogą urosnąć do ogromnych rozmiarów. W jednym z poprzednich postów wysunąłem hipotezę, że siła naszych potrzeb i marzeń zależy od ich prawdziwości, a więc tego jak głęboko wniknęły w osnowę naszej osobowości. Rozwijając ten pogląd marzenia nie do końca prawdziwe ulegają przemianom, lub nawet anihilacji, dosyć łatwo. Czy oznacza to, że prawdziwe marzenia nie ulegają zmianom? Moim zdaniem nie. Prawie nigdy nie ulegają one całkowitemu zapomnieniu, ale wbrew pozorom, wcale nierzadko, przekształcają się w zupełnie nowe twory. Wyjaśnieniem tego fenomenu może być teoria czynników pierwotnych stojących za każdym prawdziwym marzeniem opisana przeze mnie uprzednio. Jako zwolennik minimalistycznej filozofii życia nie chciałbym jednak poprzestać na poziomie tych pierwotnych czynników i zagłębić się jeszcze dalej w poszukiwaniu ich źródła. To jednak temat na odrębne rozważanie. Dzisiaj poprzestańmy tylko na fakcie niezmienności źródła psychiki każdego z nas, połączonej z możliwością przekształcania całej nadbudówki powstałej wokół tego swoistego kamienia węgielnego. Marzenia można więc i należy przekształcać tak aby lepiej odpowiadały rzeczywistej osobowości twórcy. Nie bójmy się tego i cieszmy się z faktu, że człowiek jest tak pięknie zmienny, bo inaczej byłoby strasznie nudno na tym świecie.

0 komentarze: